Narodowy Marsz Życia w Warszawie. 50 tysięcy osób maszerowało pod hasłem „Niech żyje Polska!”

Nasi autorzy

Narodowy Marsz Życia w Warszawie. 50 tysięcy osób maszerowało pod hasłem „Niech żyje Polska!”

Uczestnicy Narodowego Marszu Życia wyruszają z placu Zamkowego na Krakowskie Przedmieście. Wielopokoleniowy tłum wzbierał z każdą chwilą, a do manifestacji przyłączali się przechodnie, pragnący okazać swój szacunek dla życia i troskę o dzieci zagrożone aborcją. Łączące uczestników marszu hasło „Niech żyje Polska!

Uczestnicy Narodowego Marszu Życia wyruszają z placu Zamkowego na Krakowskie Przedmieście. Wielopokoleniowy tłum wzbierał z każdą chwilą, a do manifestacji przyłączali się przechodnie, pragnący okazać swój szacunek dla życia i troskę o dzieci zagrożone aborcją. Łączące uczestników marszu hasło „Niech żyje Polska!" odnosiło się także do obrony, zagrożonej dziś w wielu aspektach, niepodległości naszej Ojczyzny, fot. Adama Bujaka

To był potężny głos w obronie życia nienarodzonych, jakże potrzebny w chwili propagandowej i legislacyjnej ofensywy środowisk proaborcyjnych. 14 kwietnia w Warszawie pięćdziesiąt tysięcy Polaków wzięło udział w radosnej manifestacji, okazując swe przywiązanie do wartości rodzinnych i patriotycznych, gdyż choć hasło Narodowego Marszu Życia „Niech żyje Polska” odnosiło się przede wszystkim do troski o dzieci zagrożone aborcją, to nawiązywało także do obrony zagrożonej dziś niepodległości naszej Ojczyzny.

W marszu zorganizowanym pod patronatem Konferencji Episkopatu Polski uczestniczyły całe, nieraz wielopokoleniowe rodziny – od niemowlaków i nieco starszych dzieci wraz z rodzicami, po dziadków, a nawet pradziadków. Wydarzenie rozpoczęła Msza święta, odprawiona w warszawskiej archikatedrze pw. Męczeństwa św. Jana Chrzciciela. Następnie uczestnicy zgromadzili się na placu Zamkowym, skąd Narodowy Marsz Życia wyruszył na Krakowskie Przedmieście.

Wzajemna życzliwość, wszechobecny uśmiech i radość emanowały od wzbierającego z każdą chwilą tłumu. Atmosfera marszu stanowiła jednoznaczny dowód, że cywilizacja życia niesie ze sobą ogrom pozytywnej energii, jakże kontrastującej z agresją i wulgarnością zgromadzeń środowisk proaborcyjnych. W przypadku tych ostatnich zawsze mamy do czynienia z krzykliwą propagandą, głoszącą, że „aborcja jest okej” lub stanowi wręcz „prawo człowieka”. Obrońcy oczywistej prawdy, że żadne prawo, ani nawet najdrobniejszy ludzki przywilej, nie może być zrealizowany, jeśli nie będzie honorowane fundamentalne prawo do życia, zgromadzili się w zgoła odmiennej atmosferze. Manifestowali przy melodyjnej muzyce, pośród morza biało-czerwonych flag. 

Ogromne wrażenie wywołał odśpiewany na początku na pięćdziesiąt tysięcy gardeł Mazurek Dąbrowskiego, a nie mniejsze emocje spowodowało pojawienie się na scenie Marszu pani Agnieszki, ciężarnej mamy siedmiorga dzieci. Bijące serce nienarodzonego usłyszeli w głośnikach wszyscy zgromadzeni, reagując oklaskami i aplauzem.

Z kolei położna Mariola Sienkiewicz, przybliżając trud i szlachetną misję swego zawodu, przypomniała sylwetkę Stanisławy Leszczyńskiej, nazywanej aniołem z Auschwitz-Birkenau, która w nieludzkich warunkach największego niemieckiego obozu zagłady, na rozkaz doktora Josefa Mengele, by uśmiercała wszystkie przychodzące na świat noworodki, odpowiedziała stanowczo i z heroiczną odwagą: - Nie, nigdy nie wolno zabijać! Dzięki tak niezłomnej postawie, za drutami i w cieniu nieustannie dymiących krematoriów narodziło się ok. trzech tysięcy dzieci. Żadne z nich nie umarło podczas porodu, a Stanisława Leszczyńska, za każdym razem ryzykująca dla nich własnym życiem, jest dziś służebnicą Bożą i patronką polskich położnych. 11 marca 2024 roku w Łodzi zakończył się diecezjalny etap jej procesu beatyfikacyjnego.

Aborcja to eufemizm, za którym kryje się w istocie krwawy przemysł mordowania nienarodzonych dzieci, które nie tylko w blasku nauki Kościoła, lecz także w świetle Konstytucji RP i kodeksu cywilnego mają pełnię ludzkich praw, w tym prawa obywatelskie, m.in. dziedziczenia. Dlatego jeden z najbardziej wymownych transparentów na Narodowym Marszu Życia głosił w języku angielskim: „Zabijać czy nie zabijać. Oto jest wybór” (ang. „To kill or not to kill. That is the choice”).

Warszawski marsz był największym, ale w niedzielę 14 kwietnia, która była zarazem Świętem Chrztu Polski i 1058. rocznicą tego wydarzenia, stanowiącego początek udokumentowanych dziejów Polski, podobnych manifestacji odbyło się w całym kraju kilkaset. Organizowano je przy parafiach lub w ramach społecznych komitetów. Zgromadzenia te odbyły się zaledwie dwa dni po tym, jak Sejm skierował do dalszych prac legislacyjnych cztery projekty ustaw, mających na celu legalizację zabijania dzieci na prenatalnym etapie życia, wbrew linii orzeczniczej Trybunału Konstytucyjnego, kontynuowanej niezmiennie przez wszystkie jego składy od 1997 r.

Charakteryzujące się zróżnicowanym stopniem radykalizmu dążenia proaborcyjne Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy, czyli partii tworzących rząd Donalda Tuska, na Narodowym Marszu Życia i jego lokalnych odpowiednikach spotkały się z wyrażanym kulturalnie i bez cienia nienawiści, lecz bardzo wyrazistym sprzeciwem. Także z sondaży opinii publicznej wynika, że większość Polaków nie popiera postulatów legalizacji aborcji „na życzenie”, zdając sobie sprawę z faktu, że każdy taki „zabieg” oznacza śmierć nienarodzonego dziecka, mającego takie samo prawo do życia, jak każdy z nas. 

Tomasz Gdula 

Dokąd zmierzamy? Wiara, edukacja, tradycja

Dokąd zmierzamy? Wiara, edukacja, tradycja

Adam Bujak, Andrzej Nowak, Jolanta Sosnowska, Leszek Sosnowski, Ryszard Kantor

Niniejsza antologia publicystyki patriotycznej próbuje dać odpowiedź na postawione w tytule pytanie: Dokąd zmierzamy, my jako Polacy? A co za tym idzie – kto nam wyznacza, lub usiłuje wyznaczać, drogę? Jakże często czujemy się zagubieni, zdezorientowani, manipulowani.
Szukamy stałych punktów odniesienia, niezmiennych wartości, na których można by się oprzeć bez obawy, że pobłądzimy.

 

Roztrzaskane lustro. Upadek cywilizacji zachodniej

Roztrzaskane lustro. Upadek cywilizacji zachodniej

Wojciech Roszkowski

Czy to już koniec naszej cywilizacji?
Trzymamy w ręku książkę, która jest jednym z najważniejszych dzieł współczesnej humanistyki, nie tylko polskiej. Wybitny uczony i pisarz, wielki erudyta, prof. Wojciech Roszkowski, dokonuje w niej bilansu naszej cywilizacji. Bilans to dramatyczny.

 

Bunt barbarzyńców. 105 pytań o przyszłość naszej cywilizacji

Bunt barbarzyńców. 105 pytań o przyszłość naszej cywilizacji

Wojciech Roszkowski

Czy cywilizacja zachodnia, do której wszak należymy, już upadła? A jeśli tak, to czy będzie w stanie się podnieść i pod jakimi warunkami? Pytania te nurtują wielu ludzi, także wybitnego intelektualistę i świetnego pisarza prof. Wojciecha Roszkowskiego. Autor rozważał je już w skrzącym się imponującą erudycją dziele „Roztrzaskane lustro”, które stało się bestsellerem ubiegłego roku.

Komentarze (0)

  • Podpis:
    E-mail:
  • Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.

Zamknij X W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.